piątek, 13 stycznia 2012

[9] Czy dobrze pamiętam ,że wczoraj tańczyłeś z Mattem na rurze ?


Wielkie przygotowania świąteczne w końcu dobiegły końca i nadszedł upragniony czas…wigilia. Gdy już wszyscy złożyli sobie życzenia usiedliśmy do stołu i zabraliśmy się do jedzenia. Aron doszedł do nas po pięciu minutach gdyż dzwonił do swoich rodziców życząc im wszystkiego najlepszego.
 Jako mała dziewczynka zawsze kończyłam najszybciej kolacje i patrzyłam z utęsknieniem na prezenty znajdujące się pod choinką. W tym roku było ich niewiele. Uśmiechnęłam się na wspomnienie obładowanego Arona stojącego w długiej kolejce do kasy z błagalną miną. Gdy do niego podbiegłam i pomogłam szepnął „Nienawidzę świąt”. Wybuchłam w sklepie gromkim śmiechem po chwili dołączył się do mnie również mój ukochany. Klienci patrzyli na nas jak na wariatów.
Gdy już wszyscy zjedli tata klasnął w dłonie i z uśmiechem na twarzy krzyknął:
-Czas na prezenty ! Najpierw prezent dla gospodyni domu za przygotowanie tak dobrej kolacji.- Powiedział całując mamę w policzek. Wstał razem z Aronem i po chwili na małym wózku przywieźli ogromny karton zawinięty w czerwony papier z duża zielona kokardą na wierzchu.
-A co to ?- Zapytała mama wstając. Pchnęłam ją delikatnie w stronę prezentu. Byłam pewna ,że gdy tylko go otworzy rozpłacze się i będzie skakać nam na szyję. Trzeba przyznać ,że prezent nie należał do najtańszych więc wszyscy się na niego złożyliśmy.
-No otwieraj.- Powiedziałam śmiejąc się. Mama jednym silnym ruchem ręki zerwała papier. Nagle stanęła jak wryta. Uśmiech zniknął z jej twarzy a na policzkach zaczęły pojawiać się łzy.
-Tylko nie płacz…-Powiedział tata przeciągle.
-Mówiłam ,że będzie płakać.- Zaśmiałam się. Mama nagle zaczęła skakać i nas przytulać. Najbardziej był tym zaskoczony Aron. Podeszłam do niego i złapałam go za rękę.
-Zmywarka ! Nie będę już musiała w końcu myć ręcznie !- Krzyczała całując tatę.
Gdy w końcu emocje już opadły poszłam po prezent dla taty. Na całe szczęście on nie reagował tak emocjonalnie i po prostu nam podziękował za monety których nigdzie nie mógł dostać. Niewielu z was wie ,że mój tata jest kolekcjonerem.
Potem przyszedł  czas na prezent dla Arona. Ucieszył się z nowego wymarzonego kija do hokeja. W czasach liceum należał do szkolnej drużyny.
-Dobra Eli, zamknij oczy.-Powiedział Aron uśmiechając się do mnie. Zrobiłam co kazał a on wyszedł. Po chwili wrócił i położył mi na nogach coś co się strasznie wierciło, było miękkie ,ciepłe i lizało mnie po twarzy.
-Szczeniak !- Krzyknęłam otwierając oczy. Spojrzałam w czarne ślepka małego labradora i pocałowałam go w czółko.- Jaki słodki…-Mówiłam uśmiechając się.-Fantastyczny prezent !-Krzyknęłam i przytuliłam malucha.
-Jak go nazwiemy ?- Zapytał mój ukochany siadając obok mnie.
-Pimpuś !- Wszyscy na mnie spojrzeli źli.- No dobra…to jakie macie propozycje ?
-Lucky* ?- Zaproponował Aron. Przytaknęłam.
-No od razu lepiej.-Powiedziała mama a wszyscy się zaśmiali.


                                                          ***
      
       Z powodu poprawy mojego samopoczucia sylwester postanowiliśmy spędzić razem z Alex i Mattem. Z jednej strony cieszyłam się ,że spotkam się z przyjaciółmi…z drugiej miałam wrócić do piekła które jeszcze nie tak dawno przeżywałam. Gdy byłam tutaj Ona ani razu się nie pojawiła. Nawet nie bywała w moich snach. Wszystko było tak jak kiedyś…czyli normalnie. Może dała sobie spokój ?
Westchnęłam. Zacisnęłam mocniej szalik na szyi na szczęście nie po to aby zakryć siniaki tylko z powodu zimna.
-Odwiedzimy was niedługo !- Powiedziała mama przytulając mnie.
-Dbaj o moją córkę.- Powiedział tata ściskając dłoń Aronowi a ten przytaknął. Lucky (znajdujący się na moich rękach) przechylił łepek w bok i spojrzał sarkastycznie na bruneta. Widząc to ryknęłam śmiechem.
Gdy w końcu się pożegnaliśmy i wsiedliśmy do samochodu (Lucky miał cały tył dla siebie) mój ukochany spojrzał na mnie z miłością w oczach i szepnął :
-Czuje się jak w październiku kiedy w końcu udało mi się ciebie ukraść.- Zaśmiałam się całując go. Spojrzałam w jego zielone oczy i dopiero teraz zrozumiałam jakie mam szczęście mając go przy sobie.



                                                              ***

      Wygładziłam spódniczkę i spojrzałam na siebie w lustrze.
-Co myślisz Lucky ?- Zapytałam szczeniaka siedzącego przy mojej nodze. Zaszczekał i pomachał radośnie ogonem. Zerknęłam na swoje odkryte nogi i delikatnie się uśmiechnęłam.
-Ściągaj to.- Powiedział stanowczo Aron wchodząc do pokoju w samych bokserkach z miską suszonych rodzynek w reku.
-Co ?- Zapytałam oniemiała patrząc na jego idealny tors. Nagle wezbrało we mnie pożądanie.
-Już…ściągaj to.- Powiedział głośniej.- No co się tak patrzysz…
-No bo ja…bo ty…-Zaczęłam się jąkać. Podszedł do mnie z uśmiechem na twarzy i przejechał palcem po moim udzie.
-Dłużej prosić nie będę…za chwilę przez ciebie oszaleje.- Powiedział w moje włosy.
-Głupek…-Odparłam pomiędzy pocałunkami. Zaśmiał się cicho i rozpiął zamek spódniczki. Wskoczyłam na jego biodra a on złapał mnie sprawnie za pupę i przeniósł na łóżko.
            Wbiegliśmy do dużego budynku bardzo spóźnieni. Śmiejąc się zaczęłam szukać wzrokiem Alex i Matta.
-Tam są !- Powiedziałam głośno do Arona próbując przekrzyczeć muzykę. Pociągnęłam ukochanego za rękę w stronę stolika przy którym siedziała para.
-No w końcu jesteście !- Krzyknęła Alex.
-Wybaczcie ale musiałem coś jeszcze załatwić z Eli !- Odkrzyknął Aron. Matt spojrzał na niego robiąc jedno oko większe a drugie mniejsze i powiedział.
-Yhym…Coś czuję ,że to działo się w sypialni !- Wszyscy ryknęli śmiechem.


                                                                  

                                                               
                                                                 ***

      Następnego dnia obudził mnie podniesiony głos Arona:
-Ten kretyn znowu mi grozi ! Gdyby nie to ,że nie mam innego wyboru rzuciłbym tą prace !- Warknął do słuchawki. Nagle skoczył na mnie Lucky. Uśmiechnęłam się do psiaka i zaczęłam go głaskać.
-No ok.…Dobra to pogadaj z Alex…yhy…no to cześć.- Powiedział ciszej i się rozłączył. Wchodząc do sypialni delikatnie się uśmiechnął.
-Obudziłem cię ?
-Z kim rozmawiałeś ?- Zapytałam nie zwracając uwagi na pytanie które mi zadał.
-Z Mattem. Chcesz coś na ból głowy ?- Pokiwałam twierdząco głową. Gdy wrócił z szklanką soku i małą tabletką spojrzałam na niego podejrzliwie. Ukrywał coś przede mną…
-Co jest ?- Zapytałam przełykając lek. Aron westchnął i usiadł na łóżku obok mnie.
-No chodzi o szefa…Jutro muszę wyjechać.- Powiedział spuszczając głowę.-Nie chcę ,żeby to się powtórzyło…
-Kochanie…-Zaczęłam ale ten przerwał mi gwałtownie podnosząc głowę.
-Jeżeli teraz coś ci się stanie to już chyba sobie tego nie wybaczę…-Dodał patrząc mi prosto w oczy.-Nawet nie wyobrażasz sobie jak się o ciebie ostatnio bałem po telefonie od Alex. Prawie rzuciłem prace i przyjechałem tu taksówką…Matt wtedy mi przywalił i powiedział ,że mam myśleć.-Na to wspomnienie kąciki jego ust delikatnie podniosły się do góry.- Kocham cię…
-Ja ciebie też…- Powiedziałam całując go w czubek głowy.- Ale nie możesz teraz się o mnie bać do końca życia…
-Czułbym się lepiej wiedząc ,że zamieszka z tobą na ten czas Alex.- Powiedział.
-Jeżeli będziesz spokojniejszy to nie mam nic przeciwko.- Odparłam i go obdarowałam uśmiechem.
-Czy dobrze pamiętam ,że wczoraj tańczyłeś z Mattem na rurze ?- Zapytałam a ten ryknął śmiechem.
-Więcej nie pije z tymi wariatami !- Powiedział zanosząc się śmiechem.
Pomimo tej miłej atmosfery wiedziałam ,że to jeszcze nie koniec niespodzianek…

                           
______
*Lucky- Z ang. szczęśliwy.


Od Jemi: Hmmmm.... taki jakiś dziwny. Nie bardzo podoba mi się ten rozdział. No ale w następnym w końcu akcja się rozkręci na dobre :D Obiecuję ,że warto poczekać ;)
Takiego rozdziału nie dedykuje nikomu :P

5 komentarzy:

  1. Przeeesadzasz, ja w życiu nie napisałbym czegoś -podobnego;D


    Genialna jesteś.!;***

    xoxo.
    Gossip Girl . ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj jest super;) Nie ma co prawda dreszczyku, ale samo to, że wróciła do tego nawiedzonego domu już mnie przeraża;)
    Mam nadzieję, że kolejny pojawi się szybciutko.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe jakie niespodzianki jeszcze czekają bohaterów ;) Rozdział naprawdę świetny. Czekam na nowy ! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest super, co od niego chcesz? :D Coś ucichło z duchem, ale tak lepiej. Później będzie lepszy efekt. Czekam na nowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne !
    Chociaż ja chce już ducha :)
    Czekam na nn :*
    Julia.

    OdpowiedzUsuń

Dla ciebie to tylko kilka słów a dla mnie ogromne wsparcie :)